12 SEKRETÓW POGRANICZA

Na progu staję za każdym razem, kiedy podejmuję pracę z daną społecznością. W procesie pracy, w trakcie powstawania komunikatu przekraczam wiele granic. Każda przekroczona generuje kolejną. I świadomość nieustannego bycia na progu wzbudza we mnie ciekawość i uważność na każdym etapie pracy.


Granice, które dzisiaj chciałabym przybliżyć - wciąż rozpoznaje - są progami prywatnych domów mieszkańców z okolicy wsi Stolec. Domów, w których razem z ich obecnymi mieszkańcami układać będziemy kolaże z odnalezionych nośników pamięci. Skrawków dokumentów, starych zdjęć, guzików, koronek, monet, etc. Wybrane przedmioty będące śladami obecności różnych ludzi złożą się na mozaikowy charakter tożsamości mieszkańców pogranicza. W "12 Sekretach" będziemy mogli zapisać osobistą, współczesną narrację miejsca. Te historie pozwolą, jak w kalejdoskopie, rozpoznać nowe połączenia i tworzyć kolejne konstelacje.
​​​

projekt w budowie


Instalacja: Weronika Fibich
 

„Kupowałam w Polsce na kreskę!" (Regina)
„Razem ze wszystkimi wnukami poszliśmy na lody. W sklepiku w Stolcu zobaczyliśmy skrzynkę pełną pachnących truskawek. Pokazuje na truskawki i moje 1,20 euro na otwartej ręce. Sprzedawczyni zakłada torebkę na rękę ... i zaczyna pakować i pakować. Na migi powiedziała, ‚Ty bierzesz truskawki i później oddasz mi 1,90 EUR’. Szkoda, że tego sklepiku już nie ma. Myślę, że ta kobieta była zbyt dobra i sprzedała wszystkich na kredyt."

„Kiedy jechaliśmy do Polski w latach 1970. mówiliśmy, że jedziemy na zachód "(Gisela)
„Ponieważ można tam było kupić wszystko. dżinsy, kosmetyki ... "

„Gryf zawsze wisiał na belkach pod dachem" (Regina)
„Po wojnie wielu zachowało tablice pomorskiego ubezpieczenia przeciwpożarowego. Firma już nie istniała, ale pamiętam z dzieciństwa, że ​​w wielu domach takie plakietki były. U nas też - dlatego kojarzę gryfa z moim dzieciństwem."

„Polacy rzucali lusterka przez pas graniczny!" (Regina)
„U nas nie było tych małych, okrągłych luster z plastiku. Były na tyle duże i ciężkie, że można je było łatwo przeżucić na drugą stronę zaoranego pasa granicznego. Na ich odwrocie były wycięte zdjęcia aktorów i aktorek. Na przykład Brigitte Bardot. Albo nagie kobiety. "

„Jak mogłeś przeprowadzić się na ten zapomniany przez boga teren?" (Gisela)
„... zapytano znajomego podczas jego wizyty we Frankfurcie. On na pytanie swoich kumpli odpowiedział: ‚Tu nie chciałbym nawet mieszkać w pałacu’. Mi ta okolica przypomina miejsce w Turyngii gdzie dorastałam. Spodobało mi się tutaj. Bliskość natury i spokój. Nic mnie już stąd nie ruszy."
 
„Byłam swatką" (Teresa)
„Wyszłam za mąż za Niemca z Blankensee. Później połączyłam więcej par. Mieszkam w Blankensee do dzisiaj. W latach 1980. potrzebowaliśmy wizy i zaproszenia żeby odwiedzić moją mamę po polskiej stronie, w Buku."

„Kupiłam moją suknię ślubną w 1974 roku, w małym sklepiku w Polsce" (Edelgard)
„…i mam ją do dzisiaj. Wykonana jest z koronki i ma falbanki przy szyi, na rękawach i na dole, przy krawędzi spódnicy. Potem założyłam ją jeszcze tylko raz - na ślub mojej przyjaciółki. Przefarbowałam ją i teraz jest koloru łososiowego. Prawdopodobnie już w nią nie wejdę, dawniej byłam jeszcze szczuplejsza. "

 
Materiał powstał w ramach projektu UBER Orte und Grenzen: Judit Ferreras i Malik Meyer
Nagranie i tłumaczenie: Dorota Makrutzki