GRANICA

"A wujek Głodowski ma na swoim podwórku słup graniczny, jeszcze sprzed drugiej wojny. Granice biegły przy lesie, koło Baranowa.
To po której stronie była Polska
Do 45 roku moja wieś, czyli Baranowo, była po stronie niemieckiej. A twoja, czyli Chałupy, po stronie polskiej.
To nie mogłybyśmy się spotkać w szkole?
Ale my byśmy mogli! Tylko musiałbyś przejść koło cmentarza.
Jakiego cmentarza?
Niemieckiego.
Pani Wenta opowiadała, jak przed drugą wojną dwóch uczniów zniszczyło groby.
A co zrobili?
Podobno wrzucili do rzeki marmurowe krzyże z napisami.
Gdzie jest to miejsce?
Koło Markowskich.
Wujek mówił, że po drugiej wojnie przyszli tutaj ruskie. Chyba w Gowiedlinie chcieli rozstrzelać polskiego księdza. Cała wieś zebrała zegarki i wykupili go.
A w jakim języku rozmawiali ludzie?
W domu po kaszubsku, a w szkole uczyli się po polsku, ale w czasie wojny w szkole uczyli się po niemiecku.
Wiele było dobrych lat, gdyby nie granica, która pokrzyżowała ludzkie losy…
Linia. Linia podziału. To granica. E tam, zwykły płot. Przepaść, która dzieli nas na dwa światy. Czasami po naszym stole też przebiega taka granica.
Chośnica! Folwark! Chałupy! Chałupy! Bahrenbruch!
Jeśli mądrość w ludziach, to granicy nie ma. Mówili, że była do 45. To i Polacy i Niemcy razem się bawili. Wychodził muzykant i grał do rana.
Czasem się zdarzało, że jakaś krowa szła na łąkę do Niemca, bo tam lepsza trawa. A ja się tak zastanawiałem, czy jakiś papierów nie potrzebowała mieć.
A teraz granicy nie ma!"

(fragment wypowiedzi mieszkańców Chośnicy i okolic; włączony do akcji teatralnej)

Granice - widoczki na linii biegnącej niegdyś granicy państw to instalacja powstała w wyniku pracy w temacie różnego rodzaju podziałów. Grupa młodych ludzi ułożyła kolaże będące ich własną interpretacją tematu.

Koncepcja i realizacja: Weronika Fibich
Wsparcie: Marta Poniatowska, Laura Foremska, Bartek Mikuła
Autorzy kolaży: Iwonka Głodowska, Beata Korynt, Jola Korynt, Ewa Malek, Damain Stenke, Darek Mielewczyk